Cześć, moje opowiadania są dostępne również w formie audio na najpopularniejszych platformach: Spotify, YouTube, Apple Podcast, Google Podcast, Deezer, Pocket Cast i Podcast Addict.
Czytaj więcejZapraszam cię do wysłuchania
Po kilku miesiącach wróciłem do nagrywania opowiadań:-) Tym razem w wersji audio prezentuję szczególne opowiadanie, bo pierwsze które napisałem. Zapomniałem jaki to był dzień. Miłego słuchania. Trzymajcie kciuki, za moją determinację w pisaniu i nagrywaniu kolejnych historii;-)
Czytaj więcejZmiana kierunku
Kąpiel
— Darek wpadnij do mnie wieczorem? Będzie u mnie Kamila — napisała Sandra.
— Pewnie. O której godzinie? — odpisał.
— Dziewiętnasta będzie ok? — zaproponowała.
— Jasne. Kupię wino — napisał.
— Super, masz dobrą rękę do wybierania win. Nie mogę się doczekać:-) Wieczorem się widzimy.
— Tak, do wieczora. Pa.
— Pa — zakończyła.
Pociąg…:P
Dziś przeredagowałem i nagrałem kolejne opowiadanie – Pociąg:-P
Czytaj więcejUfff… :-) Kolejne nagranie audio za mną:-))) Tym razem Zdejmuj spodnie!
Trwało to nieco dłużej niż ostatnio, ale jest. Kolejne opowiadanie w wersji audio. Zdejmuj spodnie!
Czytaj więcejOdświeżone opowiadanie Taniec we troje w wersji audio i wideo:-)
Zapraszam Ciebie do przeczytania, wysłuchania lub obejrzenia nowej wersji opowiadania Taniec we dwoje.
Czytaj więcejZapraszam na mój kanał YouTube
Do wersji audio dodałem również wersję video. Zapraszam na mój kanał DarekLust.
Czytaj więcejWersje audio sensualnych historii…
Stało się. Po tygodniu pracy przygotowałem pierwszą wersję audio jednego z moich opowiadań – Szminka.
Czytaj więcejZdejmuj spodnie!
Podążał sprężystym krokiem w kierunku jej pokoju. Rozglądał się po klasycznym wnętrzu długiego korytarza, szukając numeru 14. Pod jego stopami uginał się przyjemnie miękki dywan. Podobał mu się dyskretnie elegancki wystrój hotelu. Mierzył wzrokiem mijane drzwi. Z każdym kolejnym krokiem zbliżał się do jej apartamentu. Odczuwał niedosyt, który chciał wypełnić. Jak najszybciej. Natychmiast!
Płynęły sekundy. Wreszcie dotarł do drzwi z numerem 14. Zapukał.
Czytaj więcejRozładowany telefon
– Tomek masz kogoś, kto może mnie zawieść do miasta? – umówiłam się z Anitą na wino w knajpie – powiedziała Marlena.
– Czekaj, niech pomyślę. Może Darek będzie mógł. Zadzwonię do niego – odpowiedział.
– Wiesz, jest piątek, może już gdzieś wyskoczył na imprezę – dorzucił.
– Jasne. Wiem, o co chodzi – powiedziała. – Czekam w takim razie.
– Może cię podrzucić. Będzie za jakieś 20 minut – powiedział po telefonie do Darka, Tomek.
– Super! – ucieszyła się Marlena.
– Podałem mu twój numer telefonu. Jak będzie dojeżdżał, da ci sygnał.
– Ok – rzuciła z uśmiechem Marlena.
– Dzięki braciszku.
– Czego się nie robi dla starszej siostry – odparł.
To był ciepły wrześniowy wieczór. W powietrzu unosiła się woń mijającego lata, a słońce radośnie przypominało, że jeszcze nie zamierza zachodzić. Zbliżała się godzina osiemnasta. Darek był punktualny. Zatrzymał się przed domem.
Czytaj więcejSzminka
Stała przed lustrem w delikatnej koronkowej koszulce. Rozczesywała długie czarne i lśniące włosy. Malowała usta szminką. Intensywnie czerwoną Wild Ginger Toma Forda. Jego ulubioną. Patrzył na nią. Wodził wzrokiem po jej całej postaci. Zbliżył się do niej. Patrzył w jej oczy, odbite w lustrze. Od razu dostrzegła ten wzrok, znała go doskonale. Położył dłoń na jej biodrze. Uśmiechnął się.
Lubiła jego zdecydowane dłonie. Teraz snuły się po całym jej ciele. Dotykał ją mocno, całą ich powierzchnią. Chwytał jej szyję, biodra, piersi. Drapał kilkudniowym zarostem. Nigdy nie prosił jej o pozwolenie. Nie pytał, jak ma ją dotykać. A mimo to robił to w sposób, którego nigdy nie doświadczyła i doprowadzał ją do przyjemnego stanu odurzenia. Zawsze czekała na ten dotyk, a samo wspomnienie przyprawiało ją o przyjemne dreszcze.
Czytaj więcejPociąg
To był słoneczny październikowy dzień. Spędzali południe, delektując się pyszną sałatką z krewetkami i popijali białe wino. Restauracja znajdowała się przy delikatnie falującym jeziorze. Widok brzegów otoczonych jesiennymi, pełnymi kolorów drzew sprawiał, że się nie spieszyli. Wspólnie chłonęli krajobraz. Rozmawiali o mijających dniach i o tym, co się wydarzyło. Choć znali się zaledwie od trzech dni, to czuli się w swoim towarzystwie jak bliscy przyjaciele. Nadchodził czas powrotu. Mieli go spędzić razem w pociągu.
— Zbierajmy się. Zrobimy sobie jeszcze krótki spacer do postoju taksówek — powiedział.
— Tak, ruszajmy — odpowiedziała.
Zarzuciła kanarkowy kardigan, który wspaniale komponował się z jej kasztanowymi włosami opadającymi na ramiona. Była ubrana w biały t-shirt i dopasowane jeansy, a trampki dodawały jej dziewczęcego uroku. Patrzył na nią z uwodzicielskim uśmiechem.
— Co tak się uśmiechasz? — zapytała.
— Podobnie się ubraliśmy, wyglądamy jak para.
— Faktyczne, mamy podobny styl — odpowiedziała z czarującym wyrazem twarzy.
Czytaj więcejTaniec we troje
Miała jedno marzenie. Nie! To nie było marzenie. Już przecież kiedyś to przeżyła. Co jakiś czas wracało do niej wspomnienie. Teraz już prawie tak nierzeczywiste, jak senna fantazja. Zapach i delikatny dotyk aksamitnego kobiecego ciała. Miała wtedy dwadzieścia cztery lata. Mimo że minęło już kilkanaście lat, to nadal wywoływało w niej przyjemny dreszcz podniecenia. Nie pamiętała twarzy tej dziewczyny, ale delikatne linie jej piersi, bioder i nóg wyraźnie zapisały się w jej pamięci. Czas zapisał też to niesamowite uczucie, kiedy zbliża się coś ekscytującego. Kiedy przez skórę powoli snuje się pobudzające mrowienie. Chciała przeżyć to jeszcze raz.
Popołudnie było słoneczne i ciepłe. Niebo błękitne. Siedzieli razem, delektując się zimnym prosecco. Obserwowali skąpane w żarze miasto. Z tarasu, na którym przebywali, wszystko wydawało się małe i oddalone. Widok panoramy miasta był pełen uroku i harmonii. Rozmawiali o mijających miesiącach. Byli ze sobą już niemal rok. Śmiali się, że ten czas minął im tak szybko, jak nigdy w życiu. Czuli się dobrze w miejscu, w którym się znaleźli. Upajali się swoją obecnością, rozmowami o wszystkim.
Czytaj więcejZapomniałem jaki to był dzień
Zapomniałem, jaki to był dzień. Pamiętam jednak, że obudziłem się o trzeciej w nocy. Obserwowałem przez okno śpiące miasto. W oddali majaczyły latarnie, których blask wyglądał niczym płomienie świec. Wskazywały drogę snującym się pojedynczym samochodom. W oddali mrugały czerwone światła wieżowców.
Mojemu przebudzeniu towarzyszyło przyjemne napięcie, które falowało w całym ciele. Napięcie wymieszane z ekscytacją, którą czuje się na obietnicę czegoś przyjemnego i zmysłowego. To ciepłe uczucie wprawiło mnie w dawno nieodczuwane zmieszanie. Chwile upływały i szukałem w pobudzonych myślach przyczyny tego niezwykłego stanu. Co wywołało tę przyjemną mieszankę impulsów wibrujących w moim ciele, która tak gwałtownie mnie wybudziła?
Czytaj więcej