Taniec we troje
Miała jedno marzenie. Nie! To nie było marzenie. Już przecież kiedyś to przeżyła. Co jakiś czas wracało do niej wspomnienie. Teraz już prawie tak nierzeczywiste, jak senna fantazja. Zapach i delikatny dotyk aksamitnego kobiecego ciała. Miała wtedy dwadzieścia cztery lata. Mimo że minęło już kilkanaście lat, to nadal wywoływało w niej przyjemny dreszcz podniecenia. Nie pamiętała twarzy tej dziewczyny, ale delikatne linie jej piersi, bioder i nóg wyraźnie zapisały się w jej pamięci. Czas zapisał też to niesamowite uczucie, kiedy zbliża się coś ekscytującego. Kiedy przez skórę powoli snuje się pobudzające mrowienie. […]